Znajdź płyty, które kochasz. Dowiedz się więcej o artystach, których uwielbiasz.

Znajdź płyty, które kochasz.

Muzyczne wyznanie

0
Muzyczne wyznanie

Wyjątkowy głos brytyjskiego artysty w połączeniu z niezwykle uważnie skomponowaną muzyką sprawia, że album „Love and hate” to znakomita opowieść. Ten krążek jest niczym osobiste notatki, w których Kiwanuka dzieli się z nami swoimi uczuciami. W poszczególnych utworach stara się oczyścić z tego, co ciąży mu na sercu, chcąc odzyskać równowagę i odnaleźć samego siebie.

Uczucie intymności budowane jest już od samego początku. Utwór otwierający płytę – „Cold little heart” – zaczyna się od pięciominutowego instrumentalnego wprowadzenia, które jest niezbitym dowodem na to, jaką siłę ma muzyka Kiwanuki. Jaką siłę ma muzyka w ogóle! Brak wokalu nie przeszkadza bowiem w tym, by poczuć klimat albumu, zrozumieć, że jest to projekt pełen osobistych zwierzeń, silnych emocji i głębszych przemyśleń. Subtelne dźwięki fortepianu, kobiecy chórek, uderzenia perkusji i nostalgiczne brzmienie instrumentów smyczkowych stanowią idealne wprowadzenie do tego, co nas czeka. Pozwalają nam z odpowiednim nastawieniem wyruszyć wraz z artystą na długi, pełen autorefleksji muzyczny spacer.

Druga część utworu, w której pojawia się już wokal, wprowadza nas znacznie głębiej. Przedstawia człowieka, który cierpi z powodu trudność w budowaniu i utrzymaniu relacji z bliskimi osobami. Jednocześnie poznajemy człowieka, któremu zależy na tym, by naprawić to, co jego tytułowe „zimne serce” nieustannie sabotuje. Wątek trudności w budowaniu bliskich relacji, znalezienia prawdziwej miłości czy obawy przed samotnością wybrzmiewa również w kilku innych numerach na płycie, m.in. „I’ll never love” czy „Place I belong”, w którym artysta wręcz skazuje się na osamotnienie. Wyraźnie są to dla niego jedne z ważniejszych wyzwań przed jakimi zostajemy postawieni. Jednak nie jedyne.

Na krążku pojawia się również wątek identyfikacji, określania własnej tożsamości, poznania samego siebie. Słychać to choćby w fenomenalnym muzycznie utworze „Black man in a white world”, gdzie charakterystyczne klaskanie przywołuje muzykę z czasów niewolnictwa, a powtarzane przez chórek tytułowe słowa podkreślają wewnętrzny konflikt, z jakim muzyk od lat się mierzy. Uwagę zwraca również utwór „Love and hate”, w którym za serce chwyta mnie przede wszystkim warstwa muzyczna (pełna przepięknych smyczków i subtelnego kobiecego chórku) oraz wokal artysty. Ilu słuchaczy, tyle zapewne interpretacji utworu - dla mnie jest to opowieść o próbie zmierzenia się z wyzwaniami, przezwyciężaniu swoich demonów pomimo wątpliwości i chwil słabości.

Love and hate” to album, który zdecydowanie zasługuje na uwagę. Michael Kiwanuka zaś to artysta o wybitnej wrażliwości. Materiał, który zaprezentował słuchaczom na tym krążku, jest niezwykle autentyczny, intymny, głęboki. Praktycznie w każdym utworze możemy usłyszeć wyśmienicie współpracujące ze sobą dźwięki dobranych ze smakiem instrumentów, które stanowią idealne tło dla opanowanego i delikatnego głosu muzyka.

 

Justyna Miniza @33RPMblog

POSŁUCHAJ >>

KUP TERAZ >>

 

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl